Jak widać na poniżej, ogólnie rzecz biorąc, to był dobry dzień dla telewizji. W każdym razie z punktu widzenia produkcji pod znakiem lemoniady. :)
Piątkowy wieczór - czyli w zasadzie weekend - rozpoczął się w tym tygodniu pod znakiem owego cytrynowego trunku. Najpierw TVP Kultura wyemitowała "Lemoniadowego Joe" - kultowy western komediowy, którego moim czytelnikom raczej przedstawiać nie muszę - choć gdyby ktoś chciał, opis zamieszczony w telewizyjnym dodatku Gościa Niedzielnego zgrabnie zarysowuje zręby filmu (nawiasem mówiąc, co mnie cieszy, nie jest to pierwsza rekomendacja "Lemoniadowego Joe" w Gościu...:).
Kolejnym obrazem jest "Lemoniada Gada", czy też bardziej "Lemoniada śpiewa" biorąc pod uwagę, że tytułowa lemoniada - będąca równocześnie nazwą zespołu młodzieżowego, koncentruje sie na śpiewaniu własnie. Pięcioro zainteresowanych muzyką uczniów decyduje się założyć garażowy zespół o nazwie Lemonade Mouth. Początkowo zespół ma niewielu fanów, ze względu na popularność lokalnego szkolnego zespołu rockowego Mudslide Cruch. Jednak Lemoniada się nie poddaje i postanawia wziąć udział w szkolnym koncercie. Ich rosnąca popularność nie podoba się Mudslide i między zespołami zaostrza się konflikt...
Jedynym minusem, wydaje się drobna zbieżność czasowa, przez którą nie dało się obu filmów oglądać w zwykłym trybie. Ale dla lemoniadowych podróżników w czasie takie rzeczy nie powinny być problemem, nieprawdaż? ;-)