Kadafi płaci za lemoniadę, Cash i Paycheck...

Muammar Kadafi odwiedził niedawno Rzym i mimo wielu protestów (w tym i tytułu "horroris causa") został przyjęty przez Silvio Berlusconiego jak król. Podczas niedzielnej wizyty libijski dyktator nie próżnował, obchodził drugą rocznicę podpisania włosko-libijskiego układu o przyjaźni i poprowadził wykład na temat islamu, na którym zgromadził setki kobiet.

Poza tym, iż stwierdził, że Europa powinna przejść na islam, i ogromną ilością kobiet którymi się otoczył (samych hostess było aż 200), Kadafi wybrał się na przechadzkę po Rzymie - i tu kolejne ciekawe wydarzenie... Znany jest on ze swoich nietypowych upodobań odnośnie napitków. Wiele razy woził ze sobą samolotem wielbłądy, aby przypadkiem nie skończyło się jego ulubione mleko. Jednak przy okazji niedawnej wizyty we Włoszech odstąpił od tej tradycji i będąc na mieście zakosztował zupełnie innego trunku, z gatunku lemoniad - tj. oranżady. I, jak to możny władca z gotówką się nie szarpał, więc ochroniarz dał restauratorowi aż 100 euro z jedną szklaneczkę.

I tu dochodzimy do pewnego zwrotu akcji.
Właśnie zaczął się w TVN-ie film science-fiction pt. "Zapłata" na podstawie opowiadania Philipa Dicka "Paycheck". Po pierwsze należy wspomnieć, że jego praca to ściśle tajny projekt, który wymaga by dla pewności zapomniał o nim do wykonaniu pracy. Jednak chciał on sobie coś przekazać, więc zostawił kilka wskazówek by móc trafić na właściwy trop do wykasowaniu pamięci. Ostatecznie na początku historii bohater nic nie wie, a uwikłany zostaje w coś co go na pierwszy rzut oka przerasta. Wynajmując swe usługi na bardzo długi okres, nasz bohater za swoje usługi otrzymuje dość nietypowe, nawet dziwne wynagrodzenie. I choć filmowi daleko do "Blade Runnera" to mieszanka tajemniczości i wartkiej akcji sprawdza się dość dobrze.