Lemoniadowy Lemoniadowy
406
BLOG

Drugiego marca Borg zagrał marsza

Lemoniadowy Lemoniadowy Kultura Obserwuj notkę 20

… z małą pomocą Klingonów, ale o tym później. ;-)

    Przedstawienie rasy będącej hybrydą człowieka i maszyny nie jest nowością, warto tu wspomnieć choćby Cybermenów z „Doctora Who” z którymi Borg dzieli sporo podobieństw a i interesujący jest również tytuł odcinka Star Treka, w którym się pojawiają po raz pierwszy, ale Borg nie są jednak tylko kolejnymi „blaszakami”...

   Drugiego marca 1989 roku Borg pojawił się po raz pierwszy na planie zdjęciowym odcinka „Q Who?”. Borg zrodził się z potrzeby stworzenia nowego wroga dla Federacji. W początkach nowej serii Star Trek The Next Generation brakowało regularnego wroga z którym załoga nowego Enterprise pod dowództwem Jean-Luca Picarda – Klingoni byli już sojusznikami a Romulanie trzymali się na uboczu. Stworzeni by zapełnić tą lukę Ferengi szybko okazali się za mało straszni, czy wręcz zbyt zabawni by zostać regularnymi czarnymi charakterami. Zatem postanowiono stworzyć nową wrogą rasę. Początkowo miała mieć postać owadzią, ale ze względów budżetowych porzucono tą koncepcję i stworzono cyborgów – Borg taki jakiego znamy.

Zwiastun telewizyjny odcinka „Q Who”

   Odcinek „Q Who” zaczyna się niewinnie, nowoprzybyła chorąży sprawia „niezapomniane wrażenie” na kapitanie za pomocą kubka gorącej czekolady, jednak już wkrótce pojawia się dawny znajomy – wszechmocny Q twierdząc, że byłby niezłym członkiem załogi, gdyż Federacja po prostu nie jest gotowa by zmierzyć się z zagrożeniami jakie wkrótce napotkają. Picard odrzuca jego propozycję więc Q, aby udowodnić swoją tezę przerzuca całą Enterprise do niezbadanego sektora, gdzie napotykają nieznany statek o nietypowej konfiguracji – ma kształt sześcianu. Jeden z członów Borg dostaje się na Enterprise celem dokonania zwiadu, załodze nie udaje się go powstrzymać, następnie Borg atakuje – Enterprise nie ma szans. Ich filozofią jest asymilacja, zagarnięcie cennych zdobyczy technologicznych oraz zwiększenie swojej liczebności poprzez cyborgizację przedstawicieli innych ras i włączenie ich do swojego kolektywu. „Nie uciekniecie im. Nie możecie ich zniszczyć. Jeśli ich uszkodzicie i tak przetrwają. Zregenerują się i będą was ścigać. Oni są nieustępliwi.” – ostrzega jeszcze raz Q...

   ... Picard w końcu poddaje się i przyznaje, że nie był gotowy na konfrontację z Borg – wtedy Q przenosi Enterprise w bezpieczne miejsce. Picard jednak wie, że to tylko odroczenie wyroku, a Borg powróci... Mając przerażający wygląd, ogromną siłę i przede wszystkim złowieszcze motywy Borg stał się nemesis całej serii TNG. Gdy już zostali zaalarmowani o obecności Federacji parli naprzód starając się zasymilować sektor 001 – Ziemię. W odcinku „The Best of Both Worlds” Picard raz jeszcze stawia czoło wrogowi, lecz tym razem bez pomocy Q Borg góruje – Picard zostaje porwany, zasymilowany i pod mianem Locutusa jest „mówcą” – głosem Borga (to jego głos słychać przed utworem „Wolf 359”).

"Captain Borg" - Ron Jones
(scena z izolowaną ścieżką dźwiękową, bez dialogów)

   Wraz z całą wiedzą zasymilowanego Picarda Borg zmierza prosto do celu. Na drodze Flota Gwiezdna, wraz ze wspomnianą wcześniej małą pomocą Imperium Klingońskiego, zebrała kilkadziesiąt okrętów by stawić opór. Flota przechwyciła sześcian Borg w okolicy systemu gwiezdnego Wolf 359 – dramatyczna bitwa jaka się tam stoczyła przedstawiona jest w urywkach w pierwszym odcinku kolejnej serii Star Trek Deep Space Nine – „Emissary”.

   Ilustrację muzyczną do tych scen napisał Dennis McCarthy, kompozytor wielokrotnie nominowany do nagrody Emmy, zbobył ją w końcu za motyw tytułowy „Deep Space Nine”. „Wolf 359” stanowi wspaniały przykład muzycznego tła dla bitwy kosmicznej. Ceniony jest zwłaszcza za dynamiczne motywy napięcia charakterystyczne dla wczesnej twórczości McCarthy’ego oraz za nawiązania do kompozycji Rona Jonesa z odcinka „The Best of Both Worlds”, z którym utwór ten dzieli tematykę.

„Wolf 359” - Dennis McCarthy

   Bitwa pod Wolf 359 nie zlikwidowała niebezpieczeństwa, Borg rozniósł flotę na strzępy i tylko brawurowa akcja Enterprise pod dowództwem Rikera ratuje Ziemię przed totalną klęską. Locutus zostaje odbity i na powrót staje się Picardem a sześcian zostaje zniszczony. Jednak mimo zwycięstwa Federacja musi się lepiej przygotować, Borg znów powróci („Oni są nieustępliwi”...) a następnym razem nie będzie tak łatwo...

   Kolejna próba asymilacji Ziemi przedstawiona została w filmie kinowym „Star Trek First Contact”. Sześcian Borg jeszcze raz dociera do samej Ziemi, gdzie jest o krok od pokonania broniących jej okrętów. Na odsiecz rusza jednak Picard, uzbrojony w unikalną wiedzę z okresu kiedy był podłączony do kolektywu wie gdzie uderzyć i sześcian eksploduje. Borg tymczasem nie poddaje się i przygotował plan awaryjny. Tuż przed zniszczeniem od głównego  statku oddziela się mniejszy – o kształcie kuli i otwiera przejście czasowe do jednego z kluczowych punktów historii Federacji. Picard zarządza pościg i przenosi się w przeszłość razem z Borg aby powstrzymać ich przed zniszczeniem Federacji u samego jej zarania – w momencie zawiązania pierwszego kontaktu z obcą rasą...

„Red Alert” i „Temporal Wake” - Jerry Goldsmith

   Muzykę do tej konfrontacji Federacji z Borg skomponował Jerry Goldsmith. Jego charakterystyczne tematy znają wszyscy fani „Star Trek”,  od czasu, gdy w 1979 roku, napisał nominowany do Oscara podkład do pierwszego filmu pełnometrażowego, a kilka lat później także do piątej części kosmicznej sagi. Powyższy filmik zawiera dwa utwory z „First Contact” bezpośrednio związane z atakiem Borg oraz swoisty prolog „The Borg Have Returned” pochodzący z gry komputerowej koncentrującej się właśnie na Borg.

   „Red Alert” ilustruje samą walkę Floty Gwiezdnej z sześcianem i nieoficjalnie nazywany jest właśnie „Marszem Borga”. Goldsmith identyfikuje Borg za pomocą pomysłowego cztero-nutowego motywu, który przewija się wielokrotnie w czasie filmu, ale tylko w czasie regularnej bitwy z sześcianem grany jest przez pełną sekcję dętą. Drugi natomiast jak sama nazwa wskazuje jest tłem przy podróży w czasie. Jego pozorny spokój jest tylko kontrapunktem dla niepewności towarzyszącej podróży od której zależeć będzie przyszłość całej galaktyki. Dodatkową ciekawostką jest tu muzyczne nawiązanie do znanego z wcześniejszych prac Goldsmitha „motywu klingońskiego”, który pojawia się w momentach gdy na ekranie obecny jest Worf i występuje w obu utworach, choć w innej aranżacji – tak więc jak mówiłem na wstępie, bez małej pomocy ze strony Klingonów się nie obyło. ;-)

 

Licznik PageViews: 22443 

Lemoniadowy
O mnie Lemoniadowy

Lista notek » Kreativ Blogger Award » Piwnica pod jankesami » moje lubczasopisma » Lemoniada »   Koty »   Polityczne lody »   Sandomierz »   Star Trek »   Tagi salonowe »   Numerologia »   Koniec świata »   XXX »  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura