Lemoniadowy Lemoniadowy
1207
BLOG

Star Trek - 43 lata od początku legendy

Lemoniadowy Lemoniadowy Kultura Obserwuj notkę 45

Za namową  Karalucha, kolejny po urodzinach  Wielkiego Ptaka Galaktyki wpis rocznicowy na temat Star Trek'a... ;-)

Ekran tytułowy odcinka 'Man Trap'   Dziennik blogera, data gwiezdna [-28]1828.1250. 43 lata temu, dokładnie o 8 wieczorem, NBC wyemitowała pierwszy odcinek Star Trek – „The Man Trap”, czyli „Pułapka”. Był to dopiero 6 odcinek według kolejności produkcji – pierwszy był pilot „The Cage”, potem drugi pilot „Where No Man Has Gone Before” będący pierwszym odcinkiem zaakceptowany przez wytwórnię, mimo to „Pułapka” jest jednak dobrym przykładem na to co sprawia, że Star Trek sprawia taką frajdę przy oglądaniu – interakcje bohaterów.

   Rozpoczynając się tak jak każdy inny odcinek narracją kapitana James Kirka “dziennik kapitański, data gwiezdna itd.” jego akcja dzieje się na pustynnej planecie, gdzie naukowiec i jego żona badają pozostałości starożytnej cywilizacji. Enterprise znajduje się na orbicie, tak że Kirk może dostarczać parze naukowców zapasy. W międzyczasie pokładowy lekarz McCoy bada stan ich zdrowia, co wypada trochę niezręcznie, gdyż był on kiedyś związany z żoną naukowca, jednak nie to okazuje się być największym problemem – wkrótce załoga Enterprise zacznie padać ofiarą jakiejś istoty wysysającej z nich całą sól. Kirk, McCoy i Spock, muszą odkryć co się dzieje i jak temu zapobiec.

   Jak w większości odcinków Star Trek fabuła jest dość prosta: nowa planeta, dziwne wypadki, ludzie w niebezpieczeństwie, Kirk i spółka ratują sytuację. Generalnie jest to schemat tzw. „potwór tygodnia”, który był później wielokrotnie kopiowany, np. w sporej ilości odcinków „Z archiwum X” (i generalnie były one lepsze od dusznego wątku szaraków i siostry Muldera, choćby motyw Eugene’a Toomsa). Widoczna na pierwszy rzut oko prostota w późniejszych odsłonach używana była jako narzędzie ukrywające głębsze problemy, ale tutaj jest właśnie tym czym się wydaje – prostym skryptem, który pozwala każdemu widzowi kroczyć w świat klasycznego Star Trek bez martwienia się o skomplikowaną „mitologię”. Mimo, prostoty, zbudowano ją jednak w przemyślany sposób, co niezwykle podnosi atrakcyjność pierwszego odcinka Star Trek na tle wielu produkcji s-f tamtego okresu. Pomysł jest nowatorski, a intryga zawiązana w ciekawy sposób, z wyraźnym ukierunkowaniem na widza płci męskiej. (Lądujący na planecie ludzie widzą taką kobietę, jaką zobaczyć pragną).

McCoy i Nancy Crater

   Skoro jednak fabuła jest tak prosta, dlaczego w ogóle zaprzątać sobie głowę tym odcinkiem? Odpowiedź jest również prosta, choć istotne: ze względu trio Kirk, Spock i McCoy. Wybrana przez Roddenberry’ego podstawowa kombinacja ciekawskiego przywódcy optymisty, bardziej zdystansowanego lekarza I czysto racjonalnego, zazwyczaj pozbawionego emocji pół-kosmity jest stylem narracji, który jest w stanie uszlachetnić każdą historię. Mimo braku niektórych typowych dla elementów (zwłaszcza tych bardziej obcych cech osobowości Spocka), odcinek ten zasiewa ziarno pod wszystkie kolejne opowieści, jak np. gra w trójwymiarowe szachy, kłótnie, wymiana złośliwości między McCoyem a Spock’iem. Niewątpliwie w sposób uporządkowany i przyjemny w odbiorze łączy elementy psychologiczne, pozwalające nam wstępnie poznać każdą z postaci, z interesującym wątkiem sensacyjno-kryminalnym.

   Pierwszy serial Star Trek nie był bardzo długo pokazywany w Polsce. Być może z tego powodu popularność Star Treka w naszym kraju jest teraz na tak niskim poziomie... Dopiero od 19. września 1999 roku płatna telewizja Wizja 1 zaczęła emitować kolejne odcinki tego serialu w dość frywolny sposób, jednakże doszła do końca serialu, puszczając wszystkie 80 odcinków (większość wielokrotnie). Emisję zakończono 23. marca 2001 roku.

   Dzisiaj, równo 43 lata po jego premierze, efekty specjalne, wygląd obcych i niektóre inne motywy mogą nam się wydawać prymitywne i śmieszne. Pod koniec lat sześćdziesiątych jednak serial był rewelacją pod każdym względem. Krótko mówiąc, nie jest to pierwszy odcinek Star Trek’a w ogóle, ale biorąc pod uwagę odrębny charakter odcinków oryginalnej serii całkiem dobrze spisuje się on jako wstęp do telewizyjnego uniwersum, „gdzie nie dotarł jeszcze żaden człowiek”. Jest to początek małej ekranowej legendy, który każdy powinien zobaczyć.

Oryginalny zwiastun odcinka „Man Trap”



 

Lemoniadowy
O mnie Lemoniadowy

Lista notek » Kreativ Blogger Award » Piwnica pod jankesami » moje lubczasopisma » Lemoniada »   Koty »   Polityczne lody »   Sandomierz »   Star Trek »   Tagi salonowe »   Numerologia »   Koniec świata »   XXX »  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura